Lody i Pizza we Włoszech? Nie przesadzajmy...Rzym Włochy

Włoska Pizza w Rzymie

Zapewne wielokrotnie słyszeliście, że jeśli lody i pizza, to tylko we Włoszech. Jeśli nigdy ich nie skosztowaliście - myślicie, że to coś, co smakuje zupełnie inaczej niż to, co znacie z Polski.
Niektórzy potrafią wydać fortunę na lody w Rzymie twierdząc, że są nadzwyczajne, ale powiedzmy sobie szczerze... lody – jak lody, pizza – jak pizza. A może źle trafiłem?

Lody w Rzymie

Drugiego dnia po przylocie, wybraliśmy się na lody nieopodal Muzeum Watykańskiego. Obsługa była bardzo miła, a lody wyglądały apetycznie. Ponadto porcja za 2,5 euro, to 3 spore gałki i bita śmietana dla chętnych. Wybór smaków nie był wielki, ale wystarczyły mi: śmietankowy, kawowy i pistacjowy.
No i tak siedzieliśmy na pobliskim placu wcinając słynne włoskie lody. Każdy patrzył na siebie badawczo, by zapewne wyczuć, czy u kogoś n nas nastąpiło to coś, ta sławetna euforia podniebienia. No i cóż... nie było szaleństwa kubków smakowych, ani nic w tym stylu. Po prostu lody były smaczne i to wszystko. W tych włoskich lodach naprawdę nie ma nic nadzwyczajnego. Są po prostu dobre. Zdecydowanie dużo lepiej smakuje przyrządzony w domu zmiksowany i zamrożony serek mascarpone ze śmietanką 18 %. To się dopiero nazywa uczta dla podniebienia.
Lody, jak lody – takie same są w Polsce!

Lody włoskie w Rzymie
Wszystkie lody we Włoszech wyglądają przepięknie
Jednak zachęceni poradami z internetu postanowiliśmy nabrać się raz jeszcze, bo może ta lodziarnia nie była taką prawdziwą włoską, o jakich piszą.. Zatem podczas wypadu pod piękną fontannę Di Trevi wstąpiliśmy do tamtejszej lodziarni, ale tutaj było jeszcze gorzej. Te lody smakowały gorzej niż polskie lody koral, jedynie tekstura była dosyć przyjemna. W dodatku ciężko było skupić się na smaku, bo młody sprzedawca w bardzo teatralny sposób uśmiechał się do klientów, którzy zamawiali lody. Gdy klient odwracał głowę, na twarzy chłopaka pojawiał się grymas strapienia i dogłębnego nieszczęścia, ale za chwilę, przy kolejnym zamówieniu znowu można było podziwiać jego uzębienie. Te lody były tak zwyczajne, ze nawet nie pamiętam jak smakowały. Wychodząc z kawiarni zauważyłem jak jeden z pracowników miesza niewykorzystane lody śmietankowe z czekoladowymi tworząc jakiś nowy smak. Nie tak to miało wyglądać, ale trudno... Ale mam nadzieje, że nikt nie skusi się na tę przypadkową mieszankę domorosłego kucharza i nie napiszę potem w necie, że jadł niesamowite lody we Włoszech.

Gdzie najlepsze lody w Rzymie?

Ostatnia prób lodów odbyła się w pobliżu naszego hotelu przy Piazza Vittorio Emanuele w Fassi Gelateria i to były najlepsze lody. Sama kawiarnia przypomina bar mleczny rodem z PRL'u i ma to swój urok. Lody są tam najtańsze i najsmaczniejsze. Porcja w małym kubeczku kosztuje 1,60 euro plus bita śmietana. Oczywiście lody nadal smakowały, jak lody, ale szczególne wrażenie zrobiła na mnie bita śmietana, która była aksamitna i bardzo mleczna i naturalna. Jest sporo smaków do wyboru i jest dużo miejsca do siedzenia. Ponadto sprzedawcy bardzo się starają i słysząc polski język wołają „Lewandwoski, Milik” Kolejnym razem zamówię tam samą bitą śmietanę.

lody w Rzymie w Fessi Gelateria
Fessi Gelateria - dla mnie najlepsze lody i cena

Pizza w Rzymie

Na pierwszą pizze skusiliśmy się w pobliżu Colosseum. Już podczas wyboru miejsca do siedzenia zauważyłem, ze pizze zamawiane przez turystów, to po protu cienkie placki z serem, ale pomyślałem sobie, że może ten ser jest bardzo wyjątkowy i w ogóle cuda nie z tej Ziemi.

Pizza na ulicy Via di S. Giovanni in Laterano była niedroga, bo kosztowała 6 euro i nie czekaliśmy na nią długo. Ponadto w cenę nie wliczono żadnego podatku, który zazwyczaj wynosi 2-3 euro. No i lokalizacja jest fantastyczna mimo że stoliki stoją na ulicy, gdzie jeżdżą samochody, ale warto tam usiąść dla samego widoku.

Po chwili na stoliku wielkości skrzynki na piwo, dostaliśmy dwa duże placki serowo-pomidorowe.
Jadłem tę włoską pizzę i znowu zastanawiałem się, kiedy nastąpi kulinarne zaskoczenie. Czułem ciasto, czułem pomidora i czułem zwykły ser. Chyba tak powinno być, ale mimo szczerych chęci nie spostrzegłem niczego nadzwyczajnego i na pewno nie polecałbym tego turystom. Jedyne to, co odróżnia tę pizzę od dostępnej w Polsce, to to że jest gorsza. Dokładnie, tak i uważam, że nie należy tego ukrywać. Jednak na uwagę zasługuje fakt, że pomidor, którym posmarowany jest spód, to nie koncentrat ani ketchup tylko zmiksowane pomidory i to się da wyczuć i jest to dosyć smaczne. Magiczna włoska pizza – bardzo prosta do wykonania w każdym polskim domu.

9 Via di S. Giovanni in Laterano Rzym, Lacjum
Pizzeria z widokiem na Koloseum

piękny widok z pizzerii


Kolejną pizze zjedliśmy w pobliżu dworca Termini ponieważ tę restaurację zachwalała jedna z turystek. Tutaj pizza była na kawałki i kosztowała trochę drożej. I niestety smakowała tak samo, czyli ciasto z pomidorem i serem, To wszystko ;-) Bardzo łatwo wyobrazić sobie ten smak, bo czasami bułki a'la pizza z popularnych piekarni smakują identycznie.

Gdzie dobra Pizza w Rzymie?

Ale w końcu udało mi się zjeść niezłą pizze w Rzymie. Wprawdzie nie tak dobrą jak z polskiego Pizza Hut, gdzie ciasto jest dobrze wyrośnięte i ugina się pod wielością składników. Tylko miejsce, gdzie ją jadłem, może dla niektórych wydać się mało ekskluzywne. Bowiem najlepszą pizzę we Włoszech zjadłem w małym punkcie na lotnisku Fiumicino. Spory kawałem pizzy kosztował 3,90 euro i miał dużo ciągnącego się sera, a ciasto było odpowiednio miękkie z chrupiącymi brzegami. To nadal był pomidor z serem, ale dużo lepsza od tych polecanych w internecie.

Włoska pizza mitem, ale...

Włoska pizza podejdzie tym, którzy po prostu cenią sobie prostotę i wyrazistość konkretnych smaków. Jeśli ktoś bardzo lubi pomidory, to włoska pizza będzie strzałem w dziesiątkę, bo pomidor jest tym, co czuć w niej najlepiej. Bowiem są osoby, które nie lubią tzw śmietnika na cieście i chcą poczuć tradycję i tylko tradycję. Z drugiej strony, może trzy pizzerie to za mało, by obiektywnie ocenić ten włoski przysmak, dlatego jeśli następnym razem odwiedzę Rzym, na pewno, dam tej słynnej pizzy szansę, ale tym razem może w jakiejś droższej bardzie reprezentatywnej restauracji.
A jeśli chodzi o lody... cóż chyba wystarczy, jedynie bita śmietana w Fassi Gelateria zaprowadzi mnie tam ponownie.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Uwaga na Terravision. Autobus z lotniska do miasta. Rzym Włochy